In Flames fanom metalu przedstawiać nie trzeba - prekursor melodic death metalu w trakcie swojej tegorocznej trasy koncertowej odwiedził tydzień temu Wrocław, by dać naprawdę kawał dobrego koncertu. Jak było? Już opowiadam, ale najpierw słów kilka o Szwedach. Zespół In Flames powstał w 1990 roku w szwedzkim Göteborgu z inicjatywy gitarzysty Jespera Strömblada. Lider chciał dodać death metalowi więcej melodyjności. Tak też Jasper złączył siły z Glennem Ljungströmem oraz Johanem Larssonem i wspólnie zaczęli tworzyć historię melodeathu. Obecny wokalista - Anders Fridén, dołączył do In Flames dopiero w 1995 roku. Wcześniej In Flames okazjonalnie wynajmowało muzyków studyjnych, co jednak się nie sprawdziło na dłuższą metę. Przyjęcie do składu Andersa było świetnym pomysłem, od tego czasu kariera In Flames nabrała rozpędu. Rok później panowie wspólnie nagrali drugi już album zespołu (pierwszy z udziałem Andersa), który spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem. The Jester Race określił brz
Głośny blog o muzyce, którą pokochały miliony na przełomie ostatniego półwiecza