Zespół, o którego najnowszej płycie dzisiaj opowiem, poznałam zupełnie przypadkiem dzięki Tidalowi. Jak to zazwyczaj robi YouTube, Tidal czasem podrzuca mi różne ciekawostki. Rivers of Nihil powstał w 2009 roku w Reading w stanie Pennsylvania, USA. Zespół jest przedstawicielem technical death metal, czyli, jak sama nazwa wskazuje, muzyka przez nich grana jest świetna technicznie. Słyszałam głosy, które uważają ten gatunek za kompozycyjnie nijaki, skupiony na technice i ogólnie nieciekawy. Bardzo mnie to zdziwiło, bo Rivers of Nihil , moim zdaniem, prezentuje świetną kompozycję. Nie jest to przerost formy nad treścią, bo treści jest tu naprawdę sporo. Zespół wydał 16 marca tego roku nowy album zatytułowany Where Owls Know My Name . Świeżynka utrzymana jest w mrocznym, ciękim klimacie, bardzo przypominającym klimat tworzony przez Gojirę. Świetna perkusja podbiła moje serce już przy pierwszym kawałku. Uważam, że jest ona sercem zespołu i spaja wszystko w piękną, metalową harmon
Głośny blog o muzyce, którą pokochały miliony na przełomie ostatniego półwiecza